Jak wejść do sukcesu przez bramę kryzysu? – Cz. 2

Jak wejść do sukcesu przez bramę kryzysu? – Cz. 1

„Sukces ma twarz naszej matki” – Bert Hellinger

Sukces jest jakością bardzo modną w naszych czasach. Jest moda na uśmiech, na sukces, na szczęście, na radość; wszyscy mają to mieć i jeżeli w czymś nie odnosicie tego albo jeżeli w czymś u Was tego nie widać, to znaczy, że odnieśliście porażkę i to jest wstyd.

Bo przecież jak możecie powiedzieć, załóżmy koledze z pracy, że nie udało Wam się na randce, jeżeli to jest człowiek, któremu się udaje wszystko i on się zawsze uśmiech,a i jemu się udaje ze wszystkimi kobietami, jemu się udaje w pracy, jemu się udaje w rodzinie, po prostu każdemu się wszystko udaje.
I szczerzy zęby, ucieszony, taka euforia że szkoda gadać. I wszyscy są tacy; więc jeżeli ja w czymkolwiek taki/a nie jestem, to znaczy, że ze mną jest coś nie tak.

Na przykład chodzisz do psychologa, a tutaj okazuje się, że ten człowiek będzie miał rozwód. To ja już do niego nie idę, bo to znaczy, że coś jest z nim nie tak. Z mojego punktu widzenia, jest z nim najprawdopodobniej wszystko w porządku, przynajmniej do pewnego stopnia/w pewnym sensie.

Jesteśmy nastrojeni na to, że mamy wybierać pewną część naszego życia i życie ma być takie, że mają w nim być kolory czerwony, żółty, pomarańczowy, ale niebieski, fioletowy – jakby coś to ich nie ma.
Pokazuj na zewnątrz ten uśmiech, a Twoje dziecko płacze? I ktoś na ulicy albo w sklepie to widzi. Pewnie biłaś je? Bo dzieci nie mogą płakać. Wszystkie dzieci mają się uśmiechać. Albo płacze bo jest nieszczęśliwe. To już już trzeba dzwonić do kogoś i po prostu niech ktoś sprawdzi tę sytuację, bo coś jest nie tak, przecież dziecko nie może płakać. A na pewno nie jest to równie mile widziane jak dzieci, które się uśmiechają.
Tak jesteśmy nauczeni.

Jesteśmy nauczeni, że powinniśmy mieć sukces i powinniśmy mieć uśmiech i jak tego nie mamy, to nie możemy mówić, że tego nie mamy, dlatego, bo co by ktoś inny pomyślał, kto przecież to na sto procent ma? Bo każdy ma to mieć.

Więc mówię: z mojej perspektywy – ponieważ każdy ma swoją – jest to moda. Jest to bardzo modne i oczywiście ja w tę modę też wchodzę dlatego, że jeżeli człowiek nie podąża z duchem czasu, to później jest sam sobie winien.

Także czy odnosicie sukcesy czy nie, to nie przejmujcie się tym.

Ale jednak chcemy sukces. I co to w ogóle jest?

Wszyscy chcą sukces, tylko nie za bardzo wiadomo co to w ogóle jest.

Jakie obrazy pojawiają się w Twoich myślach, kiedy słyszysz to słowo? Zapisz je, poczuj, jeśli chcesz, podziel się z innymi.



Jakiś czas temu analizowałam ten temat i na hasło sukces, w moim umyśle automatycznie pojawiał się taki obraz: mężczyzna w młodym wieku, około trzydziestki, który ma ze sobą walizkę czarną, jest ubrany w koszulę, ma jakiś krawat – i to jest sukces.

Taki archetypowy obraz. Nie wiadomo, czy ta osoba wyobrażona przeze mnie, gdyby ją spotkać, czuje, że ma sukces; czy udało jej się dzisiaj coś na przykład sprzedać komuś czy nie. Ale, myśląc słowo ‘sukces’, to jest obraz, który wyświetlał mój umysł.

Jak to jest z sukcesem? Co to tak właściwie jest? Jaka jest ta jakość sukcesu? I o co z tym chodzi?

W tym miejscu skonkretyzuję ją.

Sukces oznacza, że my poszerzamy nasze granice, nasz zasięg, i robimy to wspólnie z innymi osobami. Że, w jednym ruchu poszerzamy nasze terytorium, ale robimy to razem z innymi.
W naszym ruchu jest ich ruch. Tym samym nasze granice się poszerzają i również poszerzają się dzięki temu granice innych. To jest ruch sukcesu.

Sukces to jest też sytuacja, że się udało. Że tak, udało się. To już jest rozwiązane, czyli rozwiązało się, udało się. Takie ‘yes!’ To jest sukces. Czyli że jest podniesiona energia; i jest też poczucie tego, że o coś były starania, że te starania się udały, że przeżyliśmy; i że przeżyła jeszcze osoba, której my to mówimy.
Były starania, był wysiłek, i jest rozładowanie; że tak, to się zakończyło, dopełniło i się udało. To jest wyraźne, klarowne odczucie. Dodatkowo, że udało się, więc mamy coś więcej.

Udało nam się coś, czyli wyjść „dalej” lub „poza”, dosięgnąć pewnego pułapu i wyjść ponad ten pułap.



Kryzys x sukces

Powiem trochę o tym połączeniu. Kryzys i sukces są bardzo podobne. Niczym wspólny mianownik, obydwa zawierają w sobie sytuację, że musimy wyjść.

Wracając na chwilę do obrazu człowieka sukcesu jako mężczyzny z walizką, który ma coś sprzedać – musimy wyjść poza nasze terytorium.
Do pewnego momentu sprzedawałeś w obrębie tego swojego podwórka produkty – tacie, mamie, członkom rodziny; tak uogólniając. A kiedy kryzys Cię za ten kołnierz wyciąga i wyprowadza, to daje Ci możliwość, że możesz sprzedać to jeszcze sąsiadowi.

OK, miałeś swoją codzienność, produkowałeś sobie coś, miałeś pewną ilość tych klientów, czyli jedni odchodzili, drudzy przychodzili, ale jakiś poziom tego był, który się utrzymywał; była pewna granica, że nie przekroczyłeś jej jeszcze, nie narastało to tak, tylko to się utrzymywało; dotarłeś gdzieś i się tam zatrzymało.

A kryzys otwiera tę granicę i mówi ‘możesz iść sprzedać jeszcze sąsiadowi’, ‘możesz iść sprzedać jeszcze komuś w następnym mieście’, ‘możesz jeszcze uruchomić sprzedaż internetową’, itd.

I sukces jest też taki.
Jesteś w pewnym obszarze i udaje Ci się wyjść poza niego, osiągnąć coś „więcej”. I to jest sfinalizowane. Istotne w sukcesie jest to, że on zawiera fakt, że to się dzieje wspólnie z innymi; że sukces wykracza poza jednostkę.

Wracając do wspólnego pola tych dwóch jakości kryzysu i sukcesu: dlaczego my tak reagujemy na kryzys? I dlaczego chcemy sukcesu?



Kryzys, sukces i doświadczenie które je spaja / kwantowe przejście świadomości przez horyzont zdarzeń

To jest związane z procesem narodzin.

Instynktownie, sytuacja kryzysu przywołuje emocjonalne wspomnienie z tego wydarzenia. Jest to czas, gdy byliśmy w łonie matki i zostaliśmy zmuszeni do opuszczenia tego, do pewnego granicznego momentu, wygodnego mieszkania. Dla osób, które się urodziły przez poród naturalny, jest to moment kiedy pojawiają się pierwsze skurcze macicy (czyli środowiska lub otoczenia), co odpowiada drugiej klinicznej fazie porodu.

To jest moment, w którym jako osoba – jako już świadomość – czuje… Napiera na mnie potężna siła, czyli być może zginę.
I to jest niebezpieczne. Z zewnątrz przychodzi coś, czego wcześniej nie było.

Była pewna sytuacja, osadziłem się w tej sytuacji; może się nawet nie zorientowałem kiedy zrobiło mi się w niej niewygodnie. Po prostu byłem tak przyzwyczajony, że… że nawet nie myślałem o tym.

Ale nagle pojawia się zagrożenie. Ta sytuacja w porodzie naturalnym – gdy ktoś nie miał cesarki, itd. – to jest sytuacja rzeczywiście związana z życiem i śmiercią. Ponieważ, w tym momencie kiedy to następuje, musimy się zmierzyć z przejściem przez kanał porodowy, czyli będzie trzeba walczyć o to czy przeżyjemy.

I dla osób, które się urodziły przez poród naturalny i nie miały problemów w tym procesie, często jest łatwiej odnosić sukcesy. Ponieważ wtedy zyskujemy taki wzorzec: kiedy pojawiają się trudności, to zmagam się z nimi, walczę, a później wygrywam. I się udaje.

Dla osób, których poród przebiegał z trudnościami np. urodzonych przez poród kleszczowy albo cesarkę z konieczności, często trudniej jest odnieść w życiu sukces. Perspektywa sukcesu może wydawać im się nierealna.
Wzorzec, który mają w sobie zawiera wzmocnione i często trudne do odblokowania traumy okołoporodowe. Tak, można je przepracować; ja z tym w swojej pracy pracuję. I też mogę powiedzieć, że jeżeli mieliście bardzo trudny poród, to nie znaczy, że nie będziecie mieli sukcesu. To też nie znaczy, że musicie coś ze sobą robić; po prostu sprawdźcie.
Jeżeli wiesz, że miałe/aś trudny poród albo przypuszczasz że taki był, i masz problem z sukcesem, z „trzymaniem życia w swoich rękach” i w ogóle z podłączeniem się do życia, wtedy praca z traumą np. w ujęciu psychologii transpersonalnej albo ustawieniami może być dobrym pomysłem.

Da się, wszystko może działać, możecie mieć duży sukces; dobrze jest to wiedzieć. Ja sama urodziłam się z cięcia cesarskiego, po tym jak się okazało, że nie uda się normalny poród. Moja mama nie była też przygotowana na to, że będzie robiona cesarka. Okazało się, że jestem bardzo duża (mama rodziła w sali dla bliźniąt, bo w szpitalu uznali, że pewnie będą bliźnięta). Ona miała zbyt wąską miednicę i było trzeba zrobić cesarkę, dopiero po próbach, kiedy okazało się jasne że poród nie uda się. Także znam to ze swojej sytuacji. Jest dostępny sukces dla osób, które się urodziły przez trudne porody.

Jedna z moich zaprzyjaźnionych terapeutek urodziła się przez poród kleszczowy. Według mnie jest świetna w swojej pracy. Przy czym kiedyś, w czasie swojego warsztatu, opowiedziała, że miała duże blokady na drodze do sukcesu, i że długo jej zajęło dotarcie do swojej siły.



Podążając za procesem narodzin: przychodzi impuls. Przychodzi ta siła z zewnątrz i wymusza na nas ruch. Zarówno impulsy naciskające z zewnątrz (którymi w procesie porodu są skurcze macicy) jak i cała sytuacja, w której nagle się znaleźliśmy (w międzyczasie urośliśmy i tam, gdzie wcześniej było wygodnie, teraz już jest dla nas zbyt ciasno), sprawiają, że będziemy musieli próbować się wydostać i przejść do zupełnie innej, nowej sytuacji. Tym samym do nowego środowiska, którego nie znamy. Wszystko razem składa się na to, że boimy się opuścić aktualne miejsce.

Dlatego na sytuację kryzysu podświadomie reagujemy paniką. Bo głęboko w naszej pamięci (pamięci świadomości, pamięci emocjonalnych wzorów i pamięci ciała) posiadamy zapis tego doświadczenia. Które było pierwotne i dotyczyło tego, że rzeczywiście możemy nie przeżyć. Jest możliwe i realne, że umrzemy.

To jest instynktowne. Podświadomie czujemy, że kryzys może zagrażać naszemu życiu.

I jeżeli przychodzi kryzys na przykład finansowy, to również czujemy, że nasze życie jest w zagrożeniu. Kryzys jest czymś, co traktujemy poważnie (w astrologii są to aspekty Saturna i Urana). Dlatego, że nie chodzi o coś błahego. Chodzi o to, czy będziemy żyli, czy umrzemy.

To, że podświadomie reagujemy paniką na kryzys, jest całkowicie naturalne.

Z drugiej strony, każdy z nas posiada w sobie zapis tego, że wszystko się dobrze kończy. Nieważne jak trudny by nie był Wasz poród, a niektórzy przecież mieli łatwy; – tak i tak, jak by nie było, to każdy z Was przeszedł do sytuacji gdzie żyjecie.
Jest teraźniejsza sytuacja, że jesteście tutaj, czyli to się udało. Jakby nie było – czy to była cesarka, czy to był poród kleszczowy, czy się rodziliście dziesięć godzin czy parę sekund, czy w wodzie z delfinami – po prostu to się udało. Każdemu z nas się udało, każdy przeżył.

I od tego zaczyna się temat sukcesu – udało się; były trudności, udało się, żyję.
To jest pierwsza rzecz, punkt startu. Czyli na przykład 'skończyły się problemy finansowe, wyszedłem z tego cało’. Może w międzyczasie musiałem sprzedać samochód, może dom, może się rozstałem ze wspólnikiem, ale przeżyłem.

Priorytetowe jest to, że przeżyliśmy, czyli się udało.

Jesteśmy… wracając do wcześniejszego obrazu, cela więzienna jest otwarta. Udało się wyjść.

Jestem poza tym całym budynkiem, który już mnie torturował. Jestem w nowej sytuacji. I można wziąć nowy oddech – tak jak bierzemy pierwszy oddech kiedy wychodzimy z ciała matki, która jest naszym pierwszym mieszkaniem czy domem – i możemy napełnić tym oddechem nasze ciało i możemy zacząć żyć.

Kiedy pracuję z tematami finansów, często sytuacja finansowa człowieka jest związana z tym, jak bardzo lub jak słabo jego siła życiowa jest zharmonizowana.

—ฅ/ᐠ. ̫ .ᐟ\ฅ ——ฅ/ᐠ. ̫ .ᐟ\ฅ ——ฅ/ᐠ. ̫ .ᐟ\ฅ —

Część III wkrótce



Sukces przez kryzys™ jest jednym z moich autorskich programów, w całości opracowany przeze mnie; którego używam w pracy dla klientów.

Jeżeli temat ten jest Ci bliski i zmagasz się z kryzysem, nie widząc perspektywy na przełom, zapraszam do wspólnej podróży. Podróży przez złoża surowców; ukryte nieuświadomionych lub uświadomionych dla Ciebie, Twoich własnych zasobach.

Pracuję różnymi metodami, w oparciu o m. in. Ustawienia Systemowe (certyfikat oficjalnej, głównej szkoły Berta Hellingera Szkoła Cichych Ustawień Gerhard Walper), naukę astrologii (studia w Moskiewska Akademia Astrologii, obecnie 5 rok), wiedzę feng shui (Yap Cheng Hai Academy, po kursie średnio-zaawansowanym i przed egzaminem na poziom zaawansowany), informacje z Kronik Akaszy, wzorce coex i matryce okołoporodowe psychologii transpersonalnej (w ujęciu Stanislava Grofa), terapię traumy (różne systemy, w tym Ustawienia intencji w modelu Franza Rupperta i inne), & Więcej.

Wszystkie sesje dostępne są na bieżąco online via Skype, Messenger, Zoom i przez telefon, w języku polskim i angielskim. Istnieje możliwość zorganizowania spotkania na żywo w Krakowie i raz na czas w Łodzi.

Kontakt:

https://spaceluminous.com/kontakt/
516 615 773, 576 877 236 Irmina


Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *